Blog

Ludzie w finansach

Beata Będkowska „Finanse z pasją”

Beata Będkowska „Finanse z pasją”

23.03.2021, Money Run

Przedstawiamy Wam kolejny wywiad z cyklu „Ludzie w finansach”! Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z Panią Beata Będkowska, niezależnym ekspertem kredytowym, która prowadzi Finanse z pasją.

Skąd pomysł na pracę w branży finansowej? Jednak branża finansowa jest dość skomplikowana, jak dla kobiet.

Tak, masz rację, przeważnie w branży finansowej działają mężczyźni. Ja postanowiłam wykorzystać swoje ogromne doświadczenie, które zdobywałam przez lata w bankowości. W bankowości pracować zaczęłam już w 1995 roku, czyli stażu mam ponad 20 lat. Z tego względu mogę powiedzieć, że prawie całe moje życie zawodowe jest związane z branżą finansową. Od 2003 roku pracowałam stricte przy kredytach hipotecznych i przy tych kredytach przepracowałam 15 lat.W 2018 roku zdecydowałam wykorzystać swoją wiedzę, przede wszystkim z zakresu kredytów hipotecznych i postanowiłam pomagać klientom oraz ich edukować. Trudno czasem sobie to wyobrazić, ale klienci mają bardzo niską świadomość, jeśli chodzi o kredyty hipoteczne i bardzo luźno podchodzą do niektórych procesów. Nie wiedzą, co może być wkładem własnym, jak go udokumentować, ile musi być tego wkładu własnego itp. Właśnie od takich rzeczy jestem ja, bo znam procedury banków, czego wymagają oraz znam się na analizie ksiąg wieczystych. Do każdej sprawy i klienta podchodzę indywidualnie, badając sytuację finansową, inwestycję itd.

Czyli jest Pani niezależnym ekspertem kredytowym z ponad 17 letnim doświadczeniem oraz 3 rok prowadzi Pani własną działalność. A jak wyglądały pierwsze kroki? Jakie były wyzwania 3 lata temu w momencie, kiedy zdecydowa Pani działać samodzielnie?

Wyzwania są w zasadzie cały czas, ale rzeczywiście początki są najtrudniejsze! Dlatego, że ja odchodząc z banku ING, bo tam pracowałam 10 lat swojego życia analitycznego i bankowego, 5 lat wcześniej pracowałam w innych bankach. Przez 10 lat pracy w ING, znałam bardzo dobrze wszystkie procedury, z których ten bank korzysta. Klientom pokazują pełną gamę produktów hipotecznych także innych banków. Jak się okazało, bank ING jest liderem bankowości na rynku kredytów hipotecznych, więc bardzo ułatwiło mi to pracę, bo mają bardzo fajną ofertę. Natomiast na samym początku chciałam rozszerzyć swoją ofertę również o inne banki, każdy, miał swoje procedury, systemy. Więc jednym z wyzwań było poznanie obsługi wszystkich procedur udzielenia kredytów hipotecznych w różnych bankach. Mam profesjonalne podejście do klienta, więc moja wiedza miała polegać nie tylko na doborze banku pod względem oferty, ale całego procesu udzielenia kredytu hipotecznego.

Pomaga Pani uzyskać tylko kredytu hipotecznego, czy również obsługuje Pani innego rodzaju zlecenia?

Specjalizuję się w kredytach hipotecznych, ale rzeczywiście różni klienci do mnie trafiają i zawsze staram się pomóc. Udzielam też kredytów gotówkowych, aczkolwiek zawsze klientowi tłumaczę i pokazuję różnicę, że kredyt hipoteczny to nie jest to samo co kredyt gotówkowy. Zawsze też edukuję, by nie wrzucać tego kredytu do worka ze zwykłym kredytem. Robię również kredyty na firmę i miałam bardzo ciekawą sytuację: w jednym z banków moja klientka miała konto od wielu lat. Potrzebowała ponad 200 tysięcy złotych kredytu na firmę. Natomiast bank odmówił jej finansowania, ponieważ stwierdził, że nie ma zdolności kredytowej. Było to przedszkole, które ma dofinansowania publiczne, a żaden bank nie działa z takimi placówkami. Wiedziałam, że nigdy tego kredytu nie zrobimy, bo przedszkole ma dofinansowanie unijne i banki nie chcą na zasadzie odstępstwa udzielić tego kredytu.Wystarczyło, tylko żeby klient zmienił oddział banku i mamy: ten sam bank, te same procedury, tylko inny oddział. Już po 3 dniach odezwał się doradca z propozycją większej kwoty pożyczki! Klientka otrzymała 260 tysięcy i nie mogła uwierzyć, że w banku, w którym od tylu lat ma konto, powiedzieli jej, że kredytu nie dostanie, a wystarczyło zmienić oddział i dostała na uproszczonej procedurze, bez żadnych dokumentów taką kwotę kredytu. Zobacz, czynnik ludzki zadziałał!

Czyli wszystko zależy od pracownika banku, do którego trafisz?

W dużej mierze tak. Wiadomo, że pracownik musi się trzymać procedur, więc jeżeli procedury zabraniają, to już nie da się nic zrobić. Akurat w tym przypadku, nie ograniczały procedury. Może też nieznajomość, przez pierwszego pracownika w oddziale. Trudno mi teraz powiedzieć, ale taki przypadek miałam w swoim życiu zawodowym. Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc, nawet przez taką podpowiedź. Oczywiście, cały czas monitorowałam, byłam w kontakcie z tym pracownikiem oddziału i wiedziałam, że tak sprawa się zakończyła i dużą radochę miałam, że mogłam pomóc.

Jak już jesteśmy przy rozmowach o klientach, to czy przez te 3 lata, które prowadzi Pani swoją firmę miała Pani klienta, który najbardziej zapadł w pamięć? Taki najbardziej ciekawy przypadek, który wyróżnia się pośród wszystkich.

Pierwsze co mi przychodzi do głowy, to kiedy zgłosiła się do mnie klientka, która poprosiła mnie o przeliczenie jej zdolności kredytowej. To jest bardzo świadome podejście. Klienci bardzo często sprawdzają sobie to na jakiś kalkulatorach internetowych, które nie są miarodajne.Przychodzi do mnie właśnie taka klientka obliczyć zdolność kredytową, ale Pani ma 2 kredyty hipoteczne. Po sprawdzeniu umowy okazało się, że ma te kredyty bardzo drogie, w dwóch różnych bankach. Ja obydwa kredyty przeniosłam. Często na rynku pojawiają się jakieś perełki, promocja, która pojawia się na dany okres czasu. To były bardzo fajne warunki cenowe. Obliczyłam, że przy tych dwóch kredytach, bo jeden miała na 10 lat, a drugi na 20, że przy tych 2 kredytach, zaoszczędzi ponad 30 tysięcy złotych, przenosząc te kredyty do innego banku. Nie zastanawiała się. Teraz oprocentowanie wynosi 2%, gdzie wcześniej przy jednym marża wynosiła 4%. Czyli udało się zmniejszyć koszty dwukrotnie!

Super historia!

Drugą historię mam taką, że pomogłam klientowi. Młody, fajny chłopak, który za krótko prowadził swoją działalność gospodarczą, czyli nie miał 12 miesięcy. Banki wymagają, żeby ten okres wynosił minimum 12 miesięcy, inaczej decyzja jest negatywna. Chciałam, żeby miał dobre warunki cenowe. Więc procesowałam ten wniosek na zasadzie odstępstwa. Klient dostał 360 tysięcy złotych kredytu, żeby spełnić swoje marzenia, mimo że działalność prowadził krótko.Wykorzystałam tutaj swoje bogate doświadczenie analityczne, bo ja kiedyś byłam członkiem komitetu kredytowego, który rozpatrywał różnego rodzaju odstępstwa, więc też wiem, jakich argumentów używać i na co zwrócić uwagę. Pochwalę się także, że w marcu na zasadzie odstępstwa produktowego pozyskałam dla Klienta 800 tys zł. To naprawdę spory sukces, gdyż kredyt był całkowicie niezgodny z regulacjami banku.

Teraz wspominała Pani też, że jest Pani w stałym kontakcie z różnymi bankami, z którymi współpracujesz. A jak wygląda Pani współpraca z innymi osobami z branży, z pośrednikami finansowymi?

Rzeczywiście, tak jest. Wiadomo, że my z jednej strony jesteśmy dla siebie konkurencją, bo mamy te same produkty, natomiast ja rzeczywiście chętnie dzielę się swoim doświadczeniem bankowym z innymi pośrednikami, którzy takowego np. nie mają. Prowadzę swoją własną działalność, więc jednoosobowo odpowiadam za cały proces kredytowy. Natomiast, mam koleżankę pośrednika, z którą często konsultujemy się nawzajem w różnych trudniejszych tematach oraz wymieniamy się doświadczeniami. Jest to bardzo cenne!Ja mam też taką misję, żeby dbać o budżet domowy klienta. Zależy mi na tym, by klient z kredytem hipotecznym czuł się bezpiecznie. Dlatego, jeżeli klient już w żadnym banku nie może dostać kredytu, no to już jest bardzo poważne czerwone światło, że z tymi jego finansami jest już bardzo źle, a dodatkowe zadłużenie to „kula u nogi”.

Bardzo podoba mi się Pani podejście do Klienta! Na rynku, nie tylko finansowym, a w ogóle bardzo rzadko można spotkać osobę, która podchodzi po ludzku do swojego klienta i nigdy nie wciśnie “na siłę” swojego produktu, tylko będzie dbała o budżet klienta, jego zapotrzebowania itd.

Ja sama mam trochę inne podejście do finansów. Pisałam o tym na swoim prywatnym Facebooku – o wdzięczności, za to, co już mamy. Przede wszystkim mam intencję pomocy klientowi, aby z kredytem hipotecznym czuł się bezpiecznie. Dobrze, żeby mógł spełnić swoje marzenia, które gdzieś tam za nim chodzą. Po prostu uważam, że skoro ja mam takie podejście i taką intencję, to po prostu te pieniądze przyjdą, wcześniej czy później. Rzeczywiście tak jest, że te pieniądze po prostu przychodzą, ludzie są zadowoleni i mnie polecają.Tak jak wcześniej, klientka, która zaoszczędziła ponad 30 tysięcy, od niej również dostałam klientów z polecenia.

Rozmawiamy też cały czas o tym, że pomaga Pani klientom, że ich edukujesz, czasami podpowiada Pani swoim kolegom z branży. Skąd Pani bierze tę wiedzę na co dzień? Co robi Pani, żeby być na bieżąco?

Lubię rozwój osobisty i zawodowy. Ukończyłam również szkołę coachingu, mogę wykonywać sesje coachingowe, więc jakby ten coaching w sferze finansów oraz badania potrzeb klienta bardzo mi się przydają. Przez ponad 20 lat pracy w branży finansowej pewnych rzeczy się dowiedziałam i nauczyłam. Cały czas się rozwijam, słucham różnych podcastów, czytam książki, natomiast nie są to łatwe lektury. Zaopatrzyłam się ostatnio w “Finansową Fortecę” Marcina Iwuć, polecam również podcasty tego Pana.Przede wszystkim muszę być na bieżąco z ofertami banków. To jest najtrudniejsze, bo w dobie COVID-19 banki bardzo często swoje procedury zmieniają i raz jest tak, jutro już jest inaczej. Każdy bank ma ofertę standardową, a ma jeszcze promocyjną. Wystarczy, że jeden bank ma 3-4 oferty, a tych banków jest kilkanaście, jest z czego wybierać dla klienta.Zauważyłam widoczną zmianę na rynku finansowym. W latach 90 można było łatwo popłynąć finansowo. Uważam, że my jesteśmy bardzo mało wyedukowani w finansach, a ludzie mają coraz więcej pieniędzy i warto wiedzieć, w co je zainwestować i robić to mądrze.

Tak, w Kanadzie dla przykładu, dzieci od 4 klasy szkoły podstawowej mają zajęcia z finansów i inwestowania.

No właśnie, w szkole spędzasz tyle czasu, a o kwestiach finansowych nic nam nie wspominają. Finanse są podstawową rzeczą, z którą idziemy przez całe życie, to czemu nas tego nie uczą?

Skąd poszukuje Pani klientów?

W social media nie działam tak, jakbym chciała. Mam swoją stronę na Facebooku „Finanse z pasją” i czasem publikuję tam artykuły. Mam też swoją stronę kredytfinanse.pl i na tej stronie można więcej się o mnie dowiedzieć. Bardzo cenię sobie klientów z poleceń, bo zawsze o takich proszę. Dosyć często klienci, którym pomogłam, polecają mnie swojej rodzinie i znajomym, co bardzo doceniam!Dodatkowo klientów szukam przy współpracy z BNI – jest to grupa lokalnych przedsiębiorców. Każdy w grupie prowadzi swoją działalność, którą reprezentuje: są prawnicy, są różni budowlańcy. Ja zajmuję się kredytami hipotecznymi i wiem, że np. jeżeli mój klient potrzebuje okien czy dachu to też mogę mu polecić firmę sprawdzoną w tym zakresie. Więc również z tej grupy przychodzą do mnie polecenia.

Jak wygląda Pani dzień pracy?

Ja działam trochę inaczej, bo mam taki rytuał, że rano lubię wyjść na spacer 3,5 km. Później wracam do domu i staram się medytować 20 minut, ćwiczyć. Dzięki temu, że jestem na swojej własnej działalności gospodarczej, mogę wieczorem np. przygotować jakąś ofertę i podesłać, żeby klient już rano miał gotową. Tak sobie ten dzień ustawiam, ranek staram się mieć taki sam, wieczór też, żeby już powoli się wyciszać i nie pracować do 23:00. Przede wszystkim ustalam priorytety.Przypomniała mi się również teraz pewna sytuacja. Pośrednicy jeżdżą najczęściej na podpisanie umowy kredytowej. Teraz w dobie COVID nie są mile widziani, banki w ogóle nie chcą, żeby pośrednik przychodził na podpisanie umów. Ja to szanuję, więc omawiam tę umowę wcześniej z klientem. Na podpisanie umowy jedzie już sam.Jest taki bank, który ma bardzo dobrą ofertę kredytu hipotecznego, ale do którego nie wejdziesz z ulicy. Nie ma swoich oddziałów i nawet jeżeli trzeba umowę podpisać, to ja jako pracownik tego banku przyjeżdżam do Klienta i z nim w domu podpisujemy taką umowę. Ja wiedziałam, że przy akcie notarialnym mogą być jakieś problemy. Bardzo dobrze, że byłam przy tym akcie, bo notariusz powiedział, że od wielu lat prowadzi swoją działalność gospodarczą, ale hipotekę do tego banku wpisuje po raz pierwszy w życiu! Bardzo mnie to zdziwiło?! Ile on takich hipotek wpisał już w swoim życiu? Pewnie setki, a do tego banku wpisywał pierwszy raz. Pewnie dlatego, że to dosyć trudny bank do współpracy. Ale chodzi o to, by Klient miał najlepsze warunki na rynku!Więc tak, w ciągu dnia mam swoje priorytety i staram się być elastyczna dla klientów. Więc tak działam, co można online to staram się online.

Gdzie widzi Pani siebie/swoją firmę za 2-3 lata?

Ja mam takie swoje marzenie, które już powoli spełniam, ponieważ łączę kredyty hipoteczne z nieruchomościami. W branży nieruchomościowej też już działam.Pracowałam w pewnym biurze nieruchomości, gdzie chcieli mi wcisnąć kolejne plany sprzedażowe, ja cenię sobie niezależność. Uważam się za niezależnego eksperta kredytowego, ponieważ nie mam planów sprzedażowych. Ja wiem, jak działają placówki, gdzie masz dużo takich doradców. Ja nigdy nie patrzę na wysokość prowizji wypłaconej przez bank, patrzę by Klient miał najlepszą względem niego ofertę, bo wiem, że poleci mnie komuś innemu. Koledzy z branży mówią, żeby mi wystarczyłaby współpraca tylko z jednym bankiem. Ja nigdy tak nie podchodziłam, zawsze ta moja intencja pomocy była ważniejsza i właśnie tak już spełniam swoje marzenie, bo pozyskuję mieszkanie np. na sprzedaż, odpowiednio promuję.Jak przychodzi konkretny klient i np. chce kupić to mieszkanie, już od razu zapoznaje go z tym, czy ma szansę na kredyt.Ostatnio miałam taki przypadek, że klient aż 90 tysięcy przy umowie przedwstępnej zapłacił 50 tysięcy zadatku, 40 tys. zaliczki, zadatek jest bezwrotny, zaliczka jest zwrotna, ale łącznie zapłacił 90 tys. Byłam pewna, że ten kredyt dostanie. Wszystko dobrze się skończyło, klient dostał 2 oferty z banków, wybrał sobie jedną z nich.Działam niestandardowo, łączę nieruchomości z hipotekami i najważniejsze – Klient hipoteczny nie ponosi żadnych kosztów. Warto to podkreślić, bo często mam pytania ile kosztują Pani usługi.

Masz pytania?

Skontaktuj się z nami

Podziel się wiedzą:

Przeczytaj lub Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

We are glad you have chosen to leave a comment. Please keep in mind that comments are moderated according to our comment policy.