Wojciech Ryba – Fish Finance

Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z Wojtek Ryba, właścicielem firmy Fish Finance Wojciech Ryba.

Skąd pomysł na pracę w tej branży? Jak wygląda Pana działalność?

 Działać w branży finansowej rozpocząłem dosyć przypadkowo. Po maturze zacząłem szukać pracy i trafiłem pod skrzydła doradcy kredytowego, pracującego na umowie agencyjnej jednego z banków. Zajmował się finansowaniem wolnych zawodów. Moja praca polegała na umawianiu dla niego spotkania z wykorzystaniem telemarketingu.Praca w bankowości od samego początku bardzo mi się spodobała! Postanowiłem rozwijać się dalej, ale już jako biznesowy doradca kredytowy, bezpośrednio w strukturach banku. Po kilku latach uznałem, że chciałbym skupić swoje działania nie na szukaniu klientów zainteresowanych produktami danego banku, lecz na szukaniu odpowiednich rozwiązań dla nich oraz ich firm. 

Jak wyglądały pierwsze kroki, jakie były wyzwania? Najciekawsze lub najbardziej zaskakujące zlecenie, które Pan realizował.

Przyznam szczerze, początki w branży nie były łatwe. Gdy zaczynałem i wykonywałem sporo telefonów, proponując ofertę kredytową do wolnych zawodów, często spotykałem się z odmową, a nawet można powiedzieć z wyzwiskami. W tych czasach lekarze czy prawnicy otrzymywali dziennie bardzo dużo telefonów od różnych telemarketerów z ofertą kredytową. Pamiętam, jak kiedyś dzwoniąc do jednej Pani Doktor, nakrzyczała na mnie, żebym się wziął do porządnej roboty. Odpowiedziałem jej wtedy, że: “Nigdy nie spotkałem tak równie chamskiego wykonawcy zawodu zaufania publicznego, że nie trzeba kończyć medycyny, żeby być uczciwym człowiekiem, godnie pracować i zarabiać pieniądze.”Pani nagle zaczęła mnie przepraszać, mówiąc, że to z nerwów, bo codziennie odbiera sporo podobnych telefonów. Odpowiedziałem jej, że już więcej do niej nie zadzwonię, ale nie odpowiadam za innych ludzi wykonujących ten zawód. Do dzisiaj pamiętam godność Pani Doktor.Pamiętam, również swój pierwszy wypłacony kredyt. Był on dla kieleckiego geodety, z którym kontakt mam do dziś! Do tego czasu, za moim pośrednictwem, załatwia finansowanie dla swoich inwestycji. Jeśli Pan Tomek czyta te wiersze – serdecznie go pozdrawiam!

Najciekawsze lub najbardziej zaskakujące zlecenie, które Pan realizował.

Bardzo lubię tematy związane z finansowaniem nieruchomości komercyjnych. Jedno z takich najciekawszych zleceń realizowałem początkiem 2020 roku, jeszcze przed ogłoszeniem pandemii COVID-19.Udało mi się wtedy wynegocjować z bankiem warunki kredytu inwestycyjnego bez ustanowienia wpisu na hipotece nieruchomości, na warunkach kredytu zabezpieczonego na nieruchomości. Cały proces kredytowy trwał niecałe 14 dni.

Czy współpracuje Pan z innymi firmami z branży?

Oczywiście! Zawsze uważam, że należy wymieniać się spostrzeżeniami i doświadczeniami. Mam wielu, dobrych znajomych z branży, gdzie chętnie ze sobą rozmawiamy. Omawiamy razem, co aktualnie robimy, podpowiadamy sobie nawzajem, gdzie można przeprocesować danego klienta i uzyskać dla niego dobre finansowanie. Nie traktuję innego pośrednika jako konkurencję, lecz pomocnika. Jestem zwolennikiem nauki od innego człowieka. Każdy ma inne podejście do życia i biznesu, dlatego można od każdego coś dla siebie wyciągnąć. Nie można się ograniczać!

Co Pan robi, żeby być na bieżąco? Skąd pozyskuje Pan wiedzę? Ma Pan ulubione miejsca/osoby, które śledzi?

Wiedzę na temat produktów kredytowych w pierwszej kolejności uzyskuję bezpośrednio od współpracujących ze mną doradców w oddziałach bankowych.Czytam literaturę z zakresu finansów. Szczególnie analizę finansową, ponieważ myślę, że kluczową rzeczą w tej branży jest umiejętność czytania dokumentów finansowych firmy i wyciągnięcia z nich wniosków. Dodatkowo czerpię wiedzę z artykułów w Internecie dotyczące gospodarki, ponieważ należy być na bieżąco z tym, co się dzieje w kraju i na świecie. Może mieć to wpływ na daną branżę i rozpatrywanie wniosków kredytowych przez bank.

Jak pozyskuje Pan klientów?

Klientów pozyskuję przez współpracę z firmami od generowania leadów, działania własne oraz to co każdego przedsiębiorcę satysfakcjonuje – polecenia!

Jak wygląda Pana dzień pracy?

Każdy dzień pracy różni się od następnego. Można powiedzieć, że kolejny dzień zaczynam tego samego dnia wieczorem. Analizuję swój kalendarz i ustalam, co muszę zrobić w kolejnym dniu. Dość często zdarza się, że następnego dnia pojawi się sytuacja nieplanowana, do której zawsze trzeba się dostosować i zmienić rytm dnia. Najważniejsze, żeby lista zadań z wieczora na koniec dnia była wykonana, czyli: wszystkie telefony wykonane, napisane wszystkie maile itp. 

Jakie ma Pan plany na przyszłość? Gdzie widzi Pan siebie/swoją firmę za 2-3 lata? Gdyby wiedział Pan to, co wie, to czy wybrałby Pan tę branżę?

W tym roku chciałbym uzyskać certyfikowany zawód analityka kredytowego. Lubię pracę w zakresie finansowania firm i nauka do egzaminu na pewno pozwoli mi pogłębić wiedzę w tym zakresie oraz odkryję coś, czego do tej pory nie wiem. Pozwoli mi to również na uzyskanie jeszcze większej pewności siebie w kontaktach z klientami! 

Gdzie widzi Pan siebie/swoją firmę za 2-3 lata?

Kredyt jest produktem finansowym, który trzeba spłacać. Jednak chciałbym, aby moja firma była kojarzona z pomocą oraz inwestycją we własny biznes. Z tym że dzięki kredytowi, który pomagam uzyskać, firma się rozwija. Kredyt to dźwignia finansowa, pozwalająca na realizację przedsięwzięć biznesowych i nie należy się go obawiać mając jasny i sprecyzowany cel.Dodatkowo mam swoją maksymę, którą się kieruję – nie uzyskałbym dla klienta kredytu, którego sam bym nie wziął, będąc na jego miejscu. Chcę zmienić nastawienie ludzi do finansowania firmy kredytem. Chcę, aby przedsiębiorcy, słysząc kredyt, widzieli rozwój, a nie same odsetki.

 Gdyby wiedział Pan to, co wie, to czy wybrałby Pan tę branżę?

Tak wybrałbym, ale niektóre rzeczy na pewno zrobiłbym inaczej, lepiej…